Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Wtorek, 23 grudnia
Imieniny: Jana, Wiktorii
Czytających: 9750
Zalogowanych: 95
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: Koncert, o którym warto zapomnieć – list od Czytelnika

Piątek, 14 listopada 2008, 8:01
Aktualizacja: 13:29
Autor: Mariusz M.
JELENIA GÓRA: Koncert, o którym warto zapomnieć – list od Czytelnika
Fot. Archiwum
Kontrowersyjny występ gwiazdy rosyjskiej sceny w stolicy Karkonoszy. Żanna Byczewska nie przyłożyła się do wieczoru na prowincji. Nie podbiła serc publiczności, która wyszła zawiedziona. Tym bardziej, że cena biletów była dość wygórowana.

W skrócie o koncercie można powiedzieć, że się odbył i to tyle... Artystka i jej ekipa wzięły pieniądze za udział, a bilety nie były tanie. Ocena dotyczy koncertu Żanny Biczewskiej, a nie jej twórczości, która niewątpliwie jest bardzo wartościowa.

Założeniem koncertu była prezentacja muzyki starorosyjskiej, starokozackiej i innej mającej korzenie w rdzennej kulturze wschodniej w możliwie czystej formie. Tak to zapowiedział na wstępie muzyk i jednocześnie mąż artystki, Giennadij Ponomariew. Tego samego spodziewała się publiczność, która liczyła na klimaty z płyt samej Byczewskiej oraz Bułata Okudżawy, czy też Włodzimierza Wysockiego. Co w zamian otrzymaliśmy?

Koncert miał być zagrany na głos i dwie gitary. Tymczasem odbył się na głos i muzykę z tzw. pół-playbacku, gdzie od czasu do czasu partner i mąż piosenkarki - próbował dodać do tego kilka fraz - co prezentowane było z taśmy, ale mu nie wychodziło. Często nie trafiał nawet w tonację dostając wzrokową reprymendę od solistki.

Sama Żanna Biczewska rozczarowała serwując skomercjalizowaną składankę. Nie były to prawdziwe soczyste starorosyjskie pieśni, lecz jej uładzone wersje dla ludu. Zapowiedziała, że będzie mówiła po polsku, mówiła natomiast po rosyjsku przeplatając polskimi wyrazami. Jej wypowiedzi pomiędzy utworami były chaotyczne, nie kończyła zaczętych myśli.

Kuriozalna była reklama polegająca na tym, że po każdym utworze, z zadziwiającą nieporadnością artystka prezentowała płyty, z której pochodziły utwory. Podnosiła ich okładki, które wymykały jej się z dłoni często myląc się i poprawiając. Czy to wielkość miasta, w którym występowała, sprawiła, że Byczewska potraktowała występ ulgowo?

Byłem zmuszony opuścić to żenujące widowisko przed czasem. To obraza dla muzyki i jeleniogórzan. Brawa Biczewskiej się należały, ale tylko za całokształt. Na pewno nie za jeleniogórski wieczór.

Od redakcji:
Opublikowany tekst jest listem naszego Czytelnika i nie odzwierciedla poglądów redakcji. Zachęcamy wszystkich, którzy czytają nasz portal, do tej formy kontaktu ze społecznością związaną z Jelenią Górą.

Sonda

Czy uczestniczysz w niedzielnych mszach świętych?

Oddanych
głosów
467
Tak
18%
Tak i zawsze przyjmuję komunię św.
6%
Tak, ale regularnie nie przyjmuję komunii św.
7%
Nie
69%
 
Głos ulicy
Do dziś lubię marchewkę – przypomina mi dzieciństwo
 
Warto wiedzieć
Psychologia osób, które nie publikują swoich zdjęć w mediach społecznościowych
 
Rozmowy Jelonki
Karkonosze delikatnie – koronkarstwo
 
Kościół i wiara
Przepiękna szopka w Cieplicach
 
Kultura
Życzenia z Muzeum Karkonoskiego
 
Aktualności
Życzenia od Prezydenta Jeleniej Góry
 
Kilometry
Kto rządzi na rondzie? Krótka opowieść o pierwszeństwie
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group