Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Środa, 31 grudnia
Imieniny: Sylwestra, Mariusza
Czytających: 14629
Zalogowanych: 95
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Karkonosze: Karkonosze mają swój własny… Sopot!

Piątek, 21 listopada 2025, 4:33
Autor: RaZ
Karkonosze: Karkonosze mają swój własny… Sopot!
Fot. Łukasz Razowski
Być może nie każdy wie, że Karkonosze mają swój własny Sopot. Nie taki z molo, plażą i turystycznym gwarem, ale cichy, leśny i zupełnie nieoczywisty. To urokliwy potok, który potrafi zaskoczyć każdego wędrowca, bo choć krótki, ma w sobie coś z magii prawdziwych gór: szum niespiesznie toczącej się wody, chłód świerkowych lasów i atmosferę miejsca, które odkrywa się jak mały sekret.

Sopot, bo tak się nazywa ten górski strumień, bierze swój początek wysoko, na północnym stoku Śląskiego Grzbietu, pomiędzy Śląskimi Kamieniami a Hutniczym Grzbietem, na wysokości ponad 1200 metrów. Już tu, w swoim nurcie, ma charakter prawdziwie karkonoski – zimna, czysta woda wypływa z kamienistego podłoża i od razu zaczyna swoją wędrówkę w dół, najpierw ostro i wartko, potem coraz spokojniej, jakby nabierała pewności siebie w miarę podróży przez kolejne warstwy gór.

Wędrując wzdłuż potoku, łatwo zauważyć, że jego koryto wycięte jest w granicie, twardym i surowym, a brzegi zasypane są zwietrzeliną skalną. To sprawia, że Sopot wygląda momentami jak miniaturowy górski kanion, z nagimi, poplamionymi mchami głazami, nad którymi pochylają się górnoreglowe świerki. Im niżej schodzimy, tym las staje się bardziej miękki i ciemniejszy, pachnący żywicą i wilgocią.

To właśnie tu, pomiędzy drzewami, biegnie granica Karkonoskiego Parku Narodowego. Czuć to natychmiast — przyroda jest dzika, nienaruszona, jakby od dawna nikt nie próbował się w nią wtrącać. W górnym biegu Sopotu przecina go zielony szlak z Hali Szrenickiej na Przełęcz Karkonoską, znany jako Ścieżka nad Reglami. To doskonałe miejsce, by na chwilę zejść z utartego szlaku, usiąść na głazie i posłuchać, jak potok prowadzi swoją niekończącą się opowieść.

Najpiękniejszy moment czeka jednak na końcu. Gdy Sopot po pięciu kilometrach drogi zwalnia, łagodnie skręca na północny zachód i wpływa do Wrzosówki w samym centrum Jagniątkowa, robi to z elegancją potoku, który nie musi niczego udowadniać. Jakby wiedział, że choć niewielki, zostawia po sobie coś ważnego — wspomnienie miejsca, w którym natura szeptała nam do ucha, a my na chwilę umieliśmy słuchać.

Twoja reakcja na artykuł?

63
90%
Cieszy
2
3%
Hahaha
1
1%
Nudzi
0
0%
Smuci
2
3%
Złości
2
3%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Czy zdarzyło Ci się, że samochodem wpadłeś/aś w poślizg, ale nic się nie stało?

Oddanych
głosów
557
Tak
81%
Nie
19%
 
Głos ulicy
Do dziś lubię marchewkę – przypomina mi dzieciństwo
 
Warto wiedzieć
Nigdy nie rób i nie spożywaj tych rzeczy
Rozmowy Jelonki
Zwierzęta boją się huku petard 100 razy bardziej niż człowiek
 
Aktualności
Wieża Książęca znów zachwyca
 
Aktualności
Koniec stacji PKP w Mikułowej
 
Karkonosze
Ratownicy wchodzili na Śnieżkę po pijanego!
 
Kilometry
Spaliło się pół ciężarówki
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group